Hej, pewnie nieraz zastanawiałeś się, co takiego robi konkurencja, że klienci do nich lgną, a Ty masz wrażenie, że stoisz w miejscu, prawda? Wiem, że jako właściciel małej lub średniej firmy masz mnóstwo spraw na głowie i pewnie myślisz sobie, że śledzenie konkurentów to kolejna, czasochłonna rzecz do ogarnięcia. A gdyby okazało się, że istnieją proste metody, żeby „podejrzeć”, co robią Twoi konkurenci, jakie mają patenty na sukces i jak możesz to wykorzystać, żeby Twoja firma rosła w siłę? Ten artykuł pokaże Ci krok po kroku, jak bez zaawansowanej wiedzy o internecie i bez wydawania fortuny, możesz obserwować, co robią inni w Twojej branży online i w świecie realnym, wyciągać z tego mądre wnioski i dzięki temu stać się bardziej konkurencyjnym na rynku.
Po co w ogóle „podglądać” konkurencję?
Wyobraź sobie, że idziesz przez dżunglę. Możesz iść na ślepo, maczetą wycinać sobie drogę, albo możesz rozejrzeć się, zobaczyć, którędy chodzą inne zwierzęta, gdzie są ścieżki, a gdzie bagno. Podobnie jest z biznesem. Obserwując konkurencję, tak naprawdę rozglądasz się po „rynkowej dżungli”. Dzięki temu możesz na przykład zrozumieć, co jest teraz na topie wśród klientów. Zobaczysz, jakie produkty czy usługi cieszą się największym zainteresowaniem, co ludzie komentują w sieci, jakie problemy starają się rozwiązać.
Dzięki temu możesz też zobaczyć, w czym Twoja konkurencja jest naprawdę dobra, a gdzie ma „dziury”. Może mają świetną obsługę klienta online, ale kiepsko radzą sobie z dostawami? A może mają rewelacyjny produkt, ale ich strona internetowa jest trudna w obsłudze? Znając ich mocne i słabe strony, możesz albo spróbować ich dogonić tam, gdzie są lepsi, albo wykorzystać ich słabości, żeby samemu zabłysnąć.
Czasem, obserwując innych, można też wpaść na zupełnie nowe pomysły. Może konkurent wprowadził nową usługę, o której Ty w ogóle nie pomyślałeś? Albo prowadzi ciekawe akcje marketingowe? Nie chodzi o kopiowanie jeden do jednego, ale o znalezienie inspiracji i dostosowanie pomysłów do swojego biznesu. A co najważniejsze, patrząc na to, co robią inni, możesz uniknąć ich błędów. Po co uczyć się na własnych porażkach, skoro możesz wyciągnąć wnioski z potknięć konkurencji? Wiedząc to wszystko, będziesz mógł podejmować dużo mądrzejsze decyzje dotyczące rozwoju Twojej firmy, inwestycji czy strategii marketingowej.
Cyfrowy Detektyw: Jak śledzić konkurencję w Internecie?
Internet to prawdziwa kopalnia wiedzy o tym, co robi Twoja konkurencja. Nie musisz być hakerem, żeby tam zajrzeć i wyciągnąć ciekawe informacje. Pomyśl o tym jak o zostaniu takim cyfrowym detektywem.
Zacznijmy od ich stron internetowych. To taka ich wizytówka w sieci. Wejdź na stronę konkurenta i przyjrzyj się, jak jest zbudowana. Czy łatwo się po niej poruszać? Jakie produkty lub usługi oferują na pierwszej stronie? Jak opisują swoją ofertę? Sprawdź, czy mają bloga – o czym piszą? Czy mają cennik i czy jest łatwo dostępny? Czasem wystarczy zapisać się na ich newsletter. Wtedy na Twoją skrzynkę będą przychodzić informacje o nowościach, promocjach, a Ty zobaczysz, jak komunikują się ze swoimi klientami. Po prostu regularnie odwiedzaj ich stronę, tak jakbyś sprawdzał, co nowego w ulubionym sklepie.
Kolejna ważna sprawa to media społecznościowe. Facebook, Instagram, LinkedIn – tam Twoja konkurencja na pewno jest (a jeśli nie, to też jest informacja!). Zobacz, co publikują, jakie zdjęcia i filmy wrzucają, jak często to robią. Przede wszystkim zobacz, jak reagują na komentarze i pytania klientów. Czy są aktywni? Czy odpowiadają szybko i uprzejmie? Zwróć też uwagę na to, czy prowadzą jakieś płatne reklamy – co w nich pokazują, do kogo kierują? Jeśli to możliwe, ustaw sobie powiadomienia o ich nowych postach, żeby być na bieżąco. Możesz też stworzyć sobie na przykład na Facebooku listę stron konkurencji, które chcesz obserwować.
Jeśli Twoja branża to e-commerce, czyli sprzedaż online, to koniecznie zajrzyj do ich sklepów internetowych. Zobacz, jakie produkty oferują, jakie mają ceny, jakie promocje. Czy oferują darmową dostawę? Jakie mają opcje płatności? Bardzo ważne są też opinie klientów o ich produktach i o całym procesie zakupowym. Czy ludzie są zadowoleni? Co im się podoba, a co nie? Możesz po prostu porównywać ich oferty ze swoją, tak jakbyś sam był klientem.
Na koniec, warto wspomnieć, że istnieją też różne narzędzia online, które mogą Ci pomóc w monitorowaniu konkurencji. Nie martw się, nie będę Cię zasypywał skomplikowanymi nazwami. Pomyśl o nich jak o pomocnikach, którzy mogą na przykład sprawdzić, o czym ludzie mówią o Twojej konkurencji w internecie, albo pokazać, skąd przychodzą osoby odwiedzające ich stronę. Czasem są to darmowe opcje, a czasem płatne, ale często nawet te bezpłatne mogą dać Ci ciekawe informacje.
Agent w Terenie: Co robi konkurencja „na żywo”?
Pamiętaj, że konkurencja to nie tylko to, co widzisz w internecie. Warto też rozejrzeć się wokół siebie, w Twojej okolicy. Pomyśl o sobie jak o takim agencie specjalnym, który dyskretnie zbiera informacje.
Zwróć uwagę na ich lokalne działania marketingowe. Czy widzisz gdzieś ich ulotki? Może mają plakaty w strategicznych miejscach w mieście? Czy reklamują się w lokalnej prasie albo radiu? Jeśli w Twojej okolicy odbywają się jakieś lokalne wydarzenia, targi, festyny – sprawdź, czy tam są i jak się prezentują. To, gdzie i jak się reklamują, może Ci wiele powiedzieć o tym, do kogo chcą dotrzeć i jaki mają budżet na promocję.
Bardzo ważna jest też obsługa klienta. To, jak konkurencja traktuje swoich klientów, ma ogromny wpływ na ich sukces. Jeśli masz taką możliwość (i jest to oczywiście etyczne!), możesz spróbować „na własnej skórze” sprawdzić, jak Cię obsłużą. Zadaj pytanie, poproś o pomoc. Zobacz, czy są mili, kompetentni, czy szybko reagują. Możesz też po prostu poszukać opinii o ich obsłudze w internecie – na forach, w recenzjach Google. To często daje bardzo złożony obraz sytuacji.
Jeśli Twoja konkurencja ma lokal stacjonarny, na przykład sklep, biuro, restaurację – warto go odwiedzić. Przyjrzyj się wyglądowi tego miejsca. Czy jest czysto i schludnie? Czy wystrój jest nowoczesny i przyciąga wzrok? Jak mają wyeksponowane towary lub materiały informacyjne? To wszystko wpływa na pierwsze wrażenie klientów.
No i wreszcie, jeśli w Twojej branży organizowane są targi branżowe czy inne podobne wydarzenia, postaraj się tam być i obserwować stoisko Twojej konkurencji. Jak się prezentują? Jakie materiały promocyjne rozdają? Jak rozmawiają z potencjalnymi klientami? To świetna okazja, żeby zobaczyć ich „na żywo” w akcji i wyciągnąć cenne wnioski.
Co z tym wszystkim zrobić? Czyli jak wykorzystać „szpiegowskie” informacje?
No dobra, zebrałeś już trochę informacji o swojej konkurencji online i offline. Ale co dalej? Samo patrzenie nic nie da. Teraz trzeba te wszystkie „szpiegowskie” dane przekuć na konkretne działania, które pomogą Twojej firmie.
Przede wszystkim, usiądź na spokojnie i przeanalizuj to, co udało Ci się zebrać. Może zauważyłeś, że konkurencja bardzo mocno stawia na obecność na Instagramie, a Ty tam prawie nie istniejesz? To może być dla Ciebie sygnał, że warto zainwestować w ten kanał. A może widzisz, że wielu klientów narzeka w komentarzach na długi czas dostawy u konkurenta? To dla Ciebie szansa, żeby podkreślić, jak szybko Ty realizujesz zamówienia. Spróbuj znaleźć jakieś powtarzające się wzorce. Może wszyscy w Twojej branży oferują podobne promocje w określonym czasie? Może pewne tematy na blogach konkurencji cieszą się szczególnym zainteresowaniem? Notuj swoje obserwacje, nawet w zwykłym notatniku albo w prostym arkuszu kalkulacyjnym. Możesz na przykład zrobić sobie prostą tabelkę, w której porównasz swoją ofertę, ceny, sposób komunikacji z tym, co robią Twoi konkurenci.
Kiedy już będziesz miał te wnioski, zastanów się, co możesz ulepszyć w swojej firmie. Może warto popracować nad swoją stroną internetową, żeby była bardziej przyjazna dla użytkowników? Może trzeba rozszerzyć ofertę o produkty lub usługi, które cieszą się popularnością u konkurencji? A może warto zmienić sposób, w jaki odpowiadasz na pytania klientów w mediach społecznościowych? Pamiętaj, nie chodzi o kopiowanie wszystkiego, ale o znalezienie inspiracji i dostosowanie dobrych pomysłów do swojego biznesu.
Nie musisz od razu robić rewolucji. Czasem wystarczy wprowadzić małe zmiany i zobaczyć, jaki będzie efekt. Na przykład, jeśli zauważysz, że konkurencja ma bardzo angażujące posty na Facebooku, spróbuj publikować podobne treści u siebie i obserwuj, czy wzrasta zainteresowanie. Monitoruj, co się dzieje po wprowadzeniu zmian. Czy masz więcej zapytań? Czy wzrosła sprzedaż? To pozwoli Ci ocenić, czy Twoje „szpiegowskie” działania przynoszą efekty.
Uważaj, żeby nie przesadzić! Etyka „podglądania” konkurencji
Pamiętaj, że w tym całym „szpiegowaniu” konkurencji jest cienka granica między zdrowym rozsądkiem a nieuczciwymi praktykami. Musisz wiedzieć, czego absolutnie unikać, żeby nie wpakować się w kłopoty.
Przede wszystkim, możesz i powinieneś korzystać z informacji, które są publicznie dostępne. Czyli wszystko to, co konkurencja sama umieszcza na swojej stronie internetowej, w mediach społecznościowych, w reklamach, ulotkach czy materiałach promocyjnych – to jest Twoja „strefa dozwolona”. Możesz to analizować, wyciągać wnioski i inspirować się tym.
Natomiast kategorycznie zabronione jest jakiekolwiek nielegalne zdobywanie danych. Nie próbuj włamywać się na ich strony internetowe, do baz danych klientów, ani nie proś nikogo, żeby Ci takich informacji dostarczył. Nie podsłuchuj rozmów, nie podkupuj pracowników. To nie tylko nieetyczne, ale przede wszystkim niezgodne z prawem i może mieć dla Ciebie poważne konsekwencje prawne.
Zawsze kieruj się zasadami uczciwej konkurencji. To znaczy, że Twoim celem powinno być ulepszanie własnej firmy i oferowanie lepszych produktów czy usług, a nie celowe szkodzenie konkurencji poprzez nieuczciwe praktyki. Pamiętaj, że budowanie trwałego sukcesu opiera się na uczciwości i zaufaniu klientów.
Bądź mądrzejszy od konkurencji, nie tylko szybszy
Pamiętaj, że regularne przyglądanie się temu, co robi Twoja konkurencja, to nie jest żadne „ściąganie” ani kopiowanie pomysłów. To przede wszystkim inteligentne podejście do prowadzenia biznesu. Dzięki temu możesz lepiej zrozumieć swój rynek, odkryć nowe trendy, unikać cudzych błędów i przede wszystkim – inspirować się do ciągłego ulepszania własnej oferty i sposobu działania. Nie chodzi o to, żeby robić dokładnie to samo, co inni, ale żeby wykorzystać ich doświadczenia jako drogowskaz do rozwoju Twojej firmy.
Obserwacja konkurencji to nie szpiegostwo, to mądra strategia rozwoju Twojej firmy. Wykorzystaj te wskazówki i zyskaj przewagę na rynku!
Podziel się w komentarzu, jakie metody monitorowania konkurencji Ty stosujesz!